Prawda jest taka, że każdy ma trochę inna sytuację życiową.
Trudno tu o jakieś uogólnienia.

Kosmito - choć raz zgadzam się z tym co napisałeś.
Poza tym - w świetle tego co się wczoraj stało - zakładanie takiego tematu jest moim zdaniem nietaktem.

Po co?

Żeby rodzina i znajomi tego biednego człowieka poczytali sobie, co o tym sadzą ludzie, którym nic do tego?

Nic nam do tego? Żyjemy w społeczeństwie, problemy jednostki są także naszymi problemami. Jakim trzeba być egoistą, żeby świadomie targnąć się na swoje życie...

Nietypowa - nie wstyd Ci wypisywać takich ignoranckich idiotyzmów?

Jaką trzeba być egoistką ażeby w obliczu śmierci młodego człowieka myśleć tylko o sobie i o tym, że będzie Ci "smutno" i będzie to dla Ciebie takim wielkim problemem?

NIE PISZĘ TU O PRÓBACH SAMOBÓJCZYCH A O MYŚLACH samobójczych. Każdy z nas kiedyś choć raz pomyślał że może lepiej byłoby nie żyć? Ale chęć walki o siebie i chęć życia i naprawiania czegoś w swoim życiu zawsze zwycięża.

Ty jesteś po prostu idealny, bez skazy, bez załamań, wychuchany synuś mamusi która zawsze wszystko załatwi jak synuś nabroi to nie masz takich myśli.

No nie wiem dlaczego ja nawet takich myśli nie miałem.Nie no chyba nienormalny jestem

Bo nigdy nie miałeś prawdziwych problemów.

A co to jest prawdziwy problem?Zakładam że dla każdego będzie to coś innego.

Prawdziwy problem to jest wtedy gdy ani pieniędzmi ani układami ani koneksjami ani niczym materialnym nie możesz załatwić sprawy. Zresztą nie ma takiego dna żeby człowiek od niego nie potrafił się odbić. Problem w tym żeby nie być samotnym w tym problemie - z kimś u boku kto nie zawiedzie na 100% nie straszne żadne problemy.

Z tym się zgadzam

Dziecinada. Jakiej sprawy? I samobojstwo w jakiej sprawie jest wyjsciem i usprawiedliwieniem?

Silna wola, mnostwo zdecydowania i odwagi. Wyzbycie sie wygodnictwa lenistwa i strachu to antidotum na praktycznie wszystkie "problemy". Pomijam aspekty religijne bo nie chce brzmiec jak rsta. Prosilbym o przyklad takiego problemu ktory by samobojstwo usprawiedliwial.

Kilka lat temu w domku jednorodzinnym na pewnym osiedlu działy się dziwne rzeczy. Nad ranem ludzie z balkonów na piętrach widzieli jak ojciec pijany gwałcił własną córkę a ona krzyczała i nikt palcem nie kiwnął bo to patologia ponoć. Ta córka miała powód żeby ze sobą skończyć jak ten gość co skoczył z 10 piętra na daszek. Myślisz że ci wszyscy katolicy z balkonów by jej współczuli? Dobrze że wyjechała bo by ją zjedli żywcem po tych wyczynach tatusia.

Widzisz. Nie zabila sie, wyjechala. Podjela wyzwanie innego niz dotychczas zycia. Mozna? Jak widac mozna! Sama podalas przyklad.

" Zespół presuicydalny to zespół cech, które zostały określone jako charakterystyczne dla osoby noszącej się z zamiarem popełnienia samobójstwa. Do wymienionych cech należą m.in.: zawężenie sytuacyjne — jednostka interpretuje swoją sytuację jako taką, z której nie ma wyjścia i wobec tego nie podejmuje żadnej aktywności w celu wyjścia z tej sytuacji; zawężenie dynamiczne — w myśleniu tej osoby dominuje pesymizm; zawężenie relacji społecznych — jednostka „ukrywa się” przed innymi, ucieka w samotność; zawężenie świata wartości — jednostkę charakteryzuje rezygnacja z dotychczasowych zainteresowań i wymagań wobec siebie i innych; wzrost agresji i napięcia; pojawienie się fantazji samobójczych i nawet wizje tego, co się będzie działo po jej śmierci."....Profesor Z. Płużek dzieli samobójstwa na: — prawdziwe — gdy człowiek czuje się bezradny, niepotrzebny, małowartościowy, decyzję o samobójstwie podejmuje chłodno, nie widząc szans na rozwiązanie konfliktu, nie chcąc przeszkadzać innym, a śmierć wydaje się najlepszym rozwiązaniem; — rzekome — gdy samobójcy towarzyszą ambiwalentne uczucia, wini raz siebie, a innym razem otoczenie za zaistniałą trudną sytuację, celem działania jest rozwiązanie problemu, a nie utrata życia, osoba taka chce zwrócić uwagę na siebie i osiągnąć pozytywne rezultaty, uciekając od problemu; — demonstracyjne — samobójstwo, któremu towarzyszy uczucie wrogości do otoczenia, zrzucenie winy za swoje kłopoty na innych i chęć ukarania ich nawet za cenę życia — jest to rodzaj manipulowania środowiskiem...
Zdecydowana większość osób, które popełniły samobójstwo, wcześniej komunikowała swój zamiar w pośredni lub bezpośredni sposób. Być może prawidłowe odczytanie takiego komunikatu pozwoliłoby zapobiec tragedii. Stąd warto być wyczulonym na różne sygnały zagrożenia.

Takimi sygnałami mogą być:

wypowiedzi typu: „lepiej byłoby wam beze mnie”, „lepiej byłoby ze sobą skończyć”,
przygotowywanie środków (np. gromadzenie leków, zdobycie ostrych narzędzi, sznura),
napisanie testamentu i/lub pożegnalnych listów,
nieoczekiwane wizyty u bliskich osób sprawiające wrażenie żegnania się,
nagłe izolowanie się od otoczenia,
„filozoficzne” rozważania o śmierci,
sny o tematyce śmierci, egzekucji, pogrzebu,
rozważania o możliwości połączenia się z ukochanymi zmarłymi,
przeglądanie stron internetowych dotyczących samobójstw, pisanie o tym na blogach, czytanie takich blogów itd.

Niepokojącym sygnałem może być również nagła, paradoksalna poprawa stanu psychicznego osoby, która do tej pory prezentowała nasilony smutek, lęk itp. Chory czuje się wtedy lepiej, ponieważ podjął już decyzję, która w jego mniemaniu rozwiąże dotychczasowe problemy. Podjęcie decyzji kończy okres niepewności i strachu. "

Bo jej pomogli ludzie dobrzy w wyjeździe. Co by było gdyby tak jak ci z pięter tylko patrzyli na zły los dziewczyny? Ale i tak kiedyś musi wrócić tu na stare śmieci więc wszystko przed nią. Jeszcze jej krwi napsują ludzie dla których sensacje są motorem życia.

Pójść na dworzec, kupić bilet do Berlina i wyjechać można zawsze.
Pytanie, do czego ?

Robienie zakupów w niedzielę też i sklepy w niedziele pełne ludzi ;-)

Ja osobiście jestem ateistą, i dla mnie nie ma czegoś takiego jak "grzech".