Wyższa Szkola Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu

Jak Wy wszystko bierzecie doslownie. Napisalem wyraznie jaki jest temat. Granica wstydu. I wiem ze sa zwiazki w ktorych ludzie pewnych rzeczy w obecnosci partera nigdy nie zrobili i nie zrobia a sa takie zwiazki gdzie ta granica jest przesuwana. Jedni nawet nie pierdna przy partnerze a inni moga sie przy swoim onanizowac. A co do osob wielce oburzonych to sadze ze chyba musicie byc bardzo spieci i nieszczesliwy nom stop pilnujac zasad wszelakich co by tylko nie zachowac sie nieodpowiednio nie uzyc slowa dupa nie podniesc glosu a spory z mezem rozwiazywac poprzez mediacje. Znam takie malzenstwo ktore zachwouje sie jak pani dulska. Dla otoczenia graja idealnych maja idealne dzieci idealny domek idealnego pieska i idealne prace. A wystarczy ze jedno lub drugie wypije o dwa kieliszki za duzo....ale oni sa tacy idealni ze az sie chce wymiotowac tych ich poukladanym zyciem. Po co tak klamac nawet i samych siebie. Udawac wielkie szczescie przed innymi a w domu drzec ze soba koty i warczec jak psy. Ale wlasnie to sa tacy ludzie....sami nie maja fajnego zycia na luzie wiec mieszaja z blotem tych ktorzy wg nich nie zyja idealnie
...bo pierdza przy malzonku bo sie kovhaja w lesie bo ich dzieci nie maja 5 i 6 i nie maja zakrywanych oczu jak pani z panem caluja sie w.tv

Jak dla mnie to nie ma czegoś takiego jak wstyd między żoną i mężem.Wszak stanowimy jedno ciało,dlatego przed żoną nie wstydzę się absolutnie niczego.

Tobie Andrzejku raczej pasuje Urzad miasta w Słupsku i szef tego urzędu.Zafunduj sobie przed wyjazdem do niego portki z rozporkiem z tyłu.NApewno to doceni

Każdemu jakiś wstyd jest potrzebny.